czwartek, 17 października 2013

Choroba silniejsza od niej :c

Chłopak, kochający pomagać innym. Miał ponad 16 lat, szczupły, wysoki i przede wszystkim kochał ludzi wokół siebie. Pewnego dnia przechodząc obok domu dziecka, natchnęło go coś aby wejść i zobaczyć, jak czują się dzieci które tam przebywają.
Po krótkim czasie znalazł się w środku, znajdując się na świetlicy myślał że nie za fajnie jest siedzieć w starym domu w którym znajduje się tak mało osób.
Po pewnym czasie podszedł do dziewczynki, była mała, w ręce miała książkę i trzymając palec na czcionce, czytała opowiadania.
 Spojrzała na starszego chłopaka i zapytała :
- usiądziesz obok mnie ?
Chłopak siadając pomógł przeczytać dziewczynce książkę, później rozmawiali się, wygłupiali ..
Poczuł do niej więź tak jak do młodszej siostry.
Rozmawiali dość długo..
Chłopak odwiedzał ją codziennie, pewnego razu podarował jej książki ulubionego zespołu.
Dziewczynka się cieszyła bo lubiła słuchać ich piosenki..
Po pewnym okresie, chłopak z uprzedzeniem musiał wyjechać na tydzień.
Dziewczynka w tym czasie tęskniła i odliczała dni do jego przyjazdu.
Gdy wrócił wchodząc do domu dowiedział się że dziewczynka znajduje się w szpitalu.
Od razu pojechał do niej. Spędził chłodną noc przed drzwiami szpitala, czekając na porę odwiedzin.
Gdy już wszedł dowiedział się o chorobie małej, chorowała na raka.
Wykryli to z byt późno dla tego też zostało jej niewiele życia.
Odwiedzał ją codziennie, rozśmieszał, malował swoją twarz na kolorowo, tylko po to aby zobaczyć uśmiech na jej twarzy.
Dziewczynka była wyczerpana chemoterapia ją jeszcze bardziej wykańczała ..
Chłopak się nie poddawał, zaczął czytać  o tej chorobie.. Wspierał ją bo przecież była dla niego jak młodsza siostrzyczka..
Pewnego dnia przyszedł, dowiedział się że jest jej lepiej.
Czytał jej książki, przytulał, dbał o nią, rozpieszczał. Wychodząc dał jej buziaka w policzek..
Następnego dnia dowiedział się że przyszedł za późno .
Nie wierzył, pobiegł na sale na której leżał tylko miś, od niego ;c
Łzy same leciały mu z oczu, klęknął, ściskając pościel w rękach płakał.. Bo wiedział że już nigdy jej nie zobaczy, jej uśmiechu na twarzy..
Długo się nie umiał pozbierać po jej śmierci, płakał dniami i nocami.. Udawał że wszystko jest okej, nikomu nic nie mówił .. W głębi serca czół że jest jej teraz lepiej..
Do tej pory gdy o niej myśli, mówi, łzy mu same lecą.. trzęsie się.
Pokochał ją jak siostrę i jak siostrę ją stracił ;c
Teraz pomaga dzieciom potrzebującym, z myślą o niej chce aby była z niego dumna, on wie że ona zawsze zostanie przy nim na zawsze zostanie jego młodszą siostrzyczką.
Zapamięta ją już na zawsze.


Smutne.. Ale prawdziwe.
Niekiedy, tracimy tych na których nam najbardziej zależy..
Dla tego warto kochać ludzi póki się ich ma przy sobie, za nim będzie za późno.
Ją wykończyła choroba, o której nawet nie wiedziała. Niekiedy Tamten chłopak się zadręcza że nie mógł jej pomóc ale przecież to zdobił, pomógł jak tylko mógł.


                                                                                BezImienny  

4 komentarze:

  1. Ale życie się toczy...
    Ludzie odchodzili, odchodzą i będą odchodzić.
    Również nasz czas przeminie, niestety nie potrafimy przewidzieć kiedy, w jakich okolicznościach i w jaki sposób...

    Trudno odnieść się do tej sytuacji, ale podobnych scenariuszy jest wiele.

    Należy pamiętać, że to jest życie, że to jest świat, który codziennie jest wokół nas i jeden człowiek zazwyczaj może bardzo mało...
    Dlatego ten chłopak nie powinien się zadręczać, ponieważ taka jest kolej rzeczy.

    Kolejny dowód na to, że im bardziej się staramy i angażujemy, tym bardziej odczuwamy zwycięstwo, ale także najczęściej porażkę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem tego chłopaka,sama znam kogoś kto do tej pory czasami myśli że śmierć chłopaka którego kochała to jej wina.Śmierć jest naturalną koleją rzeczy w życiu,jednak nie jest łatwo się z nią pogodzić gdy chodzi o blliską nam osobę. Jednak ten chłopak nie powinien czuć się winny,jego mała siostrzyczka patrzy na niego i jest jej smutno ponieważ nigdy nie chciałaby żeby obwiniał się za cokolwiek.Dał jej szczęście,radość i poczucie tego,że jest ktoś kto ją kocha bardzo mocno.Sprawił,że jej ostatnie chwile nie były przepełnione bólem i samotnością,tylko radością i dobrą zabawą.Dzięki niemu się uśmiechała,więc raczej powinien być dumny,że mu się to udało. Piękna historia przy której każdy zapłacze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę piękne. Popłakałam się. Tylko "czół"...

    OdpowiedzUsuń
  4. "Spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko odchodza"-J. Twardowski :'(

    OdpowiedzUsuń