poniedziałek, 30 grudnia 2013

... BÓL ...





Chłopak, zwykły, z wielkimi marzeniami, planami na siebie i swoją przyszłość.
Miał wszystko czego potrzebował.. Przyjaciół, rodzinę nie najlepszą ale ją kochał po nad życie..
Codziennie przybywał sam.. wyjątkami z kimś np. szkoła czy też grupowe spotkania..
Wszyscy myśleli, Przystojny, fajnie ubrany, zajebista fryzura, potrafi wysłuchać, doradzić , pomóc ..
Właśnie pomóc ale innym nie umiał pomóc sobie..
Wszystkim się wydawało że on ?
Przecież on nie może mieć żadnych problemów ..
Ale jednak było inaczej, nikt go do końca nie znał z dnia na dzień czół się gorzej ...
Dostał wiadomość .. po której odpisał po 2 miesiącach bo gdzieś się zawieruszyła .
Poznał pewną dziewczynę, Dzieliło ich 8 godzin jazdy samochodem..
Rozmawiali codziennie, Facebook, Skype, Telefon.
On poczuł coś do niej i w tym momencie, powiedziała mu że ona ma chłopaka ..
Załamał się i nie wiedział czy ma do niej odpisywać, z tym czół się głupio bo nie chciał niszczyć jej związku.
Lecz ona poprosiła go aby wszedł na Skype..
Rozmawiali całą noc, oboje się otworzyli przed sobą .. śmiali się razem, płakali, opowiadali o sobie i narzekali na jedno.. Cholerne osiem godzin które ich dzieli ..
Pewnego razu chłopak wziął się na odwagę, wynajął pokój na 31 Grudnia.. Nie mówiąc nic dziewczynie postanowił zrobić jej niespodziankę ..
W pociągu nie wiedział co się stanie jak to będzie, przecież ona ma chłopaka a ja jestem nikim..
Gdy dojechał udał się do hotelu przebrał i wziął prysznic, kupił bukiet kwiatów, szampana i wybrał się do niej na rynek.. W głowie cały czas chciał wrócić do hotelu.. Ale wziął się na odwagę i pojechał do niej nie wiedząc jednego.
Gdy doszedł do rynku..
Za miast ze znajomymi stała z chłopakiem.. Całowali się ..
Serce mu pękło.. Widział ich razem, Cofnął się i odszedł gdy odchodził ona go zauważyła..
Po drodze do hotelu kupił wódkę.
Gdy doszedł wziął zimny prysznic gdy, ubrał się usiadł oparty o wannę i zaczął myśleć ..
Jaki byłem głupi po co to zrobiłem, po co w ogóle tu przyjechałem.
Napisał jej PRZEPRASZA. Ona odpisało nic się nie stało..
Wydzwaniał całą noc. Lecz ona nie odbierała.
Siedział i popijał wódkę szampanem..
w szafce znalazł jakieś tabletki..
Zadzwonił do matki.. ona nie odbierała.. obdzwaniał przyjaciół którzy albo nie odbierali albo nie mieli czasu na rozmowy ..
W końcu nie wytrzymał połknął tabletki popił wódką i czekał ...
Rano znalazła go pokojówka nie żyjącego w  łazience, przy sobie miał tylko telefon na którym była wiadomość Przepraszam za wszystko ...


Smutne, ale nawet jeśli wydaje ci się że osoba która może mieć wszystko ma wszystko to możesz być w błędzie. Każdy jest inny .. Najgorsze było to że on nie umiał dotrzymać obietnicy którą złożył dziewczynie ..
Obiecuję że nic sobie nie zrobię .. Nic mi się nie stanie..       ;_;




                                                                            BezImienny

wtorek, 10 grudnia 2013

..LUSTRO..

Zaczęło się już dawno.. On ujrzał ją na ulicy, gdy zerkała na niego, przeszli tylko obok siebie wpatrując się sobie prosto w oczy namiętnym spojrzeniem. 
Kilka dni później spotkał ją znów.. Tym razem podszedł i nie umiejąc wykrztusić z siebie słowa, po chwili się przedstawił..
Tak się zaczęło..
Po kilku miesiącach spotkań zakochali się w sobie.. Ona nie widziała świata po za nim .
On wpatrywał się w nią jak w obrazek, dbał o nią, szanował, rozpieszczał ją, był dla niej oparciem, rozśmieszał ją, wspierał w trudnych momentach.. Kochał ją całym serduchem.
Nie było dnia, w którym się nie widzieli. Wszędzie razem ..
Mimo że mieszkał kilka kilometrów od niej, zawszę starał się być przy niej i pokazywać jak ją kocha. Bywały też lekkie kłótnie między parą.. Kłótnie, które tylko umacniały ich związek.
Para podobna do innych ..
W większości sytuacjach jakie bywały mogli liczyć tylko na siebie..
Chłopak zaplanował pewien wieczór tylko dla nich..
Ugotował kolacje, przekąski, wybrał fajne filmy, rozpalił świece zapachowe po całym pokoju..
Dziewczyna nie spodziewając się tego wszystkiego była pozytywnie zaskoczona niespodzianką jaką przygotował dla niej.
Zjadła z nim w romantycznej atmosferze, później oglądali wspólnie  film w łóżku, aż przeszli do sedna .. Oddała mu się po raz pierwszy, z miłości, wierności, zaufania do niego ..
Była to najwspanialsza rzecz jaką przeżyła..
Rano przyniósł jej śniadanie do łóżka i zaplanował wspaniale dzień tylko z nią ..
Ich miłość trwała miesiącami.
W którymś dniu zadzwonił do niej że jedzie z rodziną na wycieczkę.
ona będąc w jego okolicy postanowiła poczekać na niego przed domem .
Gdy usiadła obok drzwi na murku, w pewnej chwili usłyszała jakiś dźwięk dochodzący z środka.
Drzwi były otwarte, weszła i nie widząc nikogo udała się do pokoju  chłopaka.
Wchodząc zauważyła chłopaka i nagą kobietę kochających się w łóżku..
Nie myliła się, ujrzała swojego chłopaka z inną, krzyczał to nie tak jak myślisz,wróć proszę, ona uciekając przez przypadek zbiła lustro stojące na przedpokoju z napisem " I Love You "
Uciekała tak długo, aż w pewnym momencie padła na kolana i się rozpłakała ..
Przyrzekali sobie miłość, wierność .. do końca życia .. Obiecywali sobie to wzajemnie .
Okłamał ją jak i zdradził za jednym razem.
Kilka dni po nie przespanych nocach poszła do niego, chciała aby jej wytłumaczył.
Tym razem nie zastała go w domu. Dowiedziała się też, że wyszedł z nową dziewczyną.
Postanowiła być silna.. zapomnieć o nim .Choć z dnia na dzień bolało ją te rozstanie jeszcze bardziej. Będąc w szkole dostała wiadomość ze zdjęciem.
- Pozostało mi po tobie tylko wspomnienie, stłuczone lustro, wstyd z poskąpionego błędu, ból .
Ból w którym zamieram gdy tylko cię widzę.
Na zdjęciu miał wyryte serce z ich inicjałami w środku.
Po kilku rozmowach .. Dłuższym czasie wybaczyła mu, Kochała go ..
Spali ze sobą po raz pierwszy od dłuższego czasu.
Gdy się obudziła go nie było, a na necie widniało nagranie.. Nagranie w którym jest pokazane jak się kochają.
Dziewczyna nie wytrzymała tego psychicznie, płacząc zauważyła kartkę z pismem jej byłego już chłopaka i kawałek lustra. Rozczesała włosy, Ubrała czarną sukienkę wyszła biorąc ze sobą kawałek stłuczonego lustra.
Stojąc nad mostem jej włosy powiewały w wietrze a sukienka falowała jak fale nad którymi znajdowała się dziewczyna.
Podcięła sobie żyły na rękach.. Krew spływała po sukni i skapywała z mostu w prost do jeziora.
Słabła z sekundy na sekundę.. Z szedła z mostu i poszła resztkami siły.
Doszła do domu byłej przyjaciółki, dziewczyna widząc ją przez okno wybiegła z domu ..
Krwawiąca dziewczyna słabnąc nie zauważyła pijanego kierowcy który jechał rozpędzony w jej stronę ..
Trzymając kartkę którą zostawił jej były chłopak z napisem " Powiedziałem ci, że będę tu na zawsze, Powiedziałem, że zawsze będę Cie Kochał "leżała na ulicy i od zderzenia z autem umierała coraz szybciej .  Nikt nie zdołał jej uratować zmarła po kilku minutach Wymawiając jego Imię . 





Ta historia opowiada o tym że miłość nie zawsze przetrwa wieki... 
Dokładnie nie wiedziałem jak mam ją ująć w słowa, pisząc cały czas zmazywałem i zaczynałem od nowa. Mam nadzieję że ten chłopak to przeczyta i zrozumie że Ona na prawdę zasługiwała na miłość, Jesteś Dupkiem. Prawdziwy mężczyzna nigdy by nie zdradził ukochanej osoby .. 
Przez nasze błędy cierpią inni więc powinniśmy popełniać ich jak najmniej, mimo że człowiek uczy się na własnych błędach. 
Ona zginęła.. Dowiadując się jaką była dobrą osobą jest mi źle że nikt nie był w stanie zauważyć jej bólu ..  Nikt nie zdążył jej pomóc. 
Dla mnie Pozostanie Legendą i zawszę będę ją wspominał.. 
Przepraszam za błędy .. Jeśli chcieli byście się podzielić tym co czuliście czytając jej Dramatyczna Historie to zapraszam do komentowania. 
Z góry dziękuje za przeczytanie i mam nadzieję że ktoś wyciągnie jakieś wnioski dla siebie. 



                                                                                            BezImienny

czwartek, 5 grudnia 2013

Rozdział 2




..Rano..
- Dzień dobry panie Jakubie, pan czeka na pana w jadalni.
- Dołączę do ojca za dziesięć minut tylko wstanę i doprowadzę się do porządku. 
Zastanawiało mnie jedno czemu ojciec czeka na mnie ? Może ma kolejne zadania dla mnie ? Sam nie wiem ale znam go na tyle dobrze, że musi być to poważna sprawa. 
- Jak się spało synu ?
- Dobrze, wygodnie może trochę za krótko, ale okey. 
- Na początku chciał bym ci podziękować za to jak się zachowałeś wczoraj i za to że zaopiekowałeś się naszym gościem, za to też dostaniesz premię .
- Dziękuje, ale.. Nie kończąc zdania ojczym mi natychmiastowo przerwał..
- Twoja matka dzwoniła, musisz przyjechać jak najszybciej do Polski, zamówiłem ci bilety, wypłatę wraz z premią masz na koncie, a wszystkie informacje do nowego konta masz w teczce na biurku. 
-Byłem tym wszystkim zdziwiony, ledwo przyjechałem, już muszę wyjeżdżać, mam nadzieję że mamie się nic nie stało, kurde ojciec założył mi konto ? To brzmi fajnie. 
W samolocie ciągle zastanawiałem się o co chodzi z mamą. W głowie też miałem myśl, że spotkam znów Martynę, ona jest jak truskawka po której spróbowaniu chce się więcej. 
Gdy dochodziłem do domu z walizkami.. zdziwił mnie samochód stojący przed domem.. 
- Hej Mamo wróciłem . 
- Kubuś wejdź do salonu proszę cię .
- Kubuś ? Nie odzywała się tak do mnie odkąt skończyłem dziewięć lat .
Wchodząc zauważyłem jej chłopaka ( kochanka ) za którym nie przepadałem. 
- Synku, spakowaliśmy twoje rzeczy do kartonów, proszę cię zanieś je do samochodu, on zawiezie cię do babci.
Po dłuższej rozmowie z mamą, rozczarowałem się, sprzedała nasz dom po to by zamieszkać z kochasiem i wziąć z nim ślub ? To było dziwne.. 
Z domu babci wziąłem największy prezent i popędziłem do domu Martyny, długo się szykowałem bo chcę aby udała się niespodzianka. 
*Puk, Puk, Puk* 
- Dobry wieczór czy zastałem w domu Martynę ? 
- Tak, wejdź Kubo proszę , jest w swoim pokoju z Pawłem.
-Dziękuje. 
Z Pawłem ? Nie znam żadnego Pawła. W głowie miałem lekki mętlik.
*Puk, Puk* 
Wchodząc zobaczyłem jego leżącego na niej, całował ją namiętnie a ona zapatrzona jak w obrazek nieustannie była przyklejona do jego ust. 
- Hej, Kuba. Powiedziała 
- Hej, przyjechałem wcześniej i chciałem ci zostawić prezent oraz kwiaty. Nie martw się, zostawię to i pójdę.. 
- Czekaj, chciała bym abyś poznał mojego chłopaka. 
- Poznałem już Miłej nocy wam życzę. 
Wracając łza za łzą mi zlatywały na ziemię. To zabolało, chciałem dziś jej powiedzieć jak ją kocham.. Tym czasem ona ma innego.. taa Ma innego :c 
Następnego dnia.
- Babciu, ja zdecydowałem. Kartony z moimi rzeczami poukładałem na strychu, pokój możesz wynająć a ja wracam do Londynu.. Do Taty. 
- Kubusiu, nie martw się ja uprzedzę twojego ojca o twoim postanowieniu a ty się spakuj. 
- Spakowany już jestem czekam tylko kiedy mógłbym już jechać. 
W czasie powrotu do Ojca, obwiniałem się za to czego nie powiedziałem dziewczynie za nim wyjechałem. Teraz skupię się na pracy a z czasem postaram się zapomnieć o niej. Mojej pierwszej miłości, mówię to tak prosto ale to tak boli. 
 Welcome to London .. 
- Tato, ty na lotnisku ? Przyjechałeś po mnie ? 
- Wskakuj mam pilną sprawę, pamiętasz twoją pracę ? No cóż na twoje miejsce znalazłem kogoś innego, za to tobie mój synu dałem cięższą, lepszą jak i lepiej płatną pracę. 
Twoim zadaniem będzie opiekowanie się naszymi gwiazdami w czasie ich przerw oraz czasu wolnego. 
- Okej, już nie umiem się doczekać. W myślach tylko myślałem żeby się nie zbłaźnić przed Ojcem jak i przed jakąś gwiazdą. 
*nananana* 
- Hello. Yhm, Yhm, Yes .. 
Zbieraj się pracę zaczynasz od teraz już przyjechała.Szofer zawiezie walizki do domu .
- Tak szybko ? Jestem prawie gotowy. 
- Synu ale ty masz być zawsze w 100 % gotowy. 
Gdy dojechaliśmy przed bramami budynku stała telewizja, paparazzi i wiele innych innych znanych mi osób, ciężko było mi się skupić na czymś, po tym jak ujrzałem Martynę z innym.. 
- Już jesteśmy za raz przyprowadzą do ciebie tą znaną osobę synu. 
- A dowiem się kim ona jest ? 
- Wszystko w swoim czasie. 
Po paru minutach ktoś zbliżał się w moją stronę. Sam nie wierzyłem że idzie do mnie. I że niby ja mam się opiekować kimś tak znanym ? 
Gdy nasze twarze zbliżyły się do siebie powiedziałem.
- ... 



Wiem że dawno nie pisałem, za co chciałem przeprosić. Ostatnio wiele się dzieje w moim życiu. 
Opisanych mam już kolejne części ale dodam je w swoim czasie. 
Przepraszam też za moją pisownie i głównie ortografię. Błędy interpunkcyjne.. Interpunkcja to nie moja bajka :c
Z góry dziękuje za wyświetlenia jak i za to że mam dla kogo pisać :) 
Dziękuje wam :)

czwartek, 17 października 2013

Choroba silniejsza od niej :c

Chłopak, kochający pomagać innym. Miał ponad 16 lat, szczupły, wysoki i przede wszystkim kochał ludzi wokół siebie. Pewnego dnia przechodząc obok domu dziecka, natchnęło go coś aby wejść i zobaczyć, jak czują się dzieci które tam przebywają.
Po krótkim czasie znalazł się w środku, znajdując się na świetlicy myślał że nie za fajnie jest siedzieć w starym domu w którym znajduje się tak mało osób.
Po pewnym czasie podszedł do dziewczynki, była mała, w ręce miała książkę i trzymając palec na czcionce, czytała opowiadania.
 Spojrzała na starszego chłopaka i zapytała :
- usiądziesz obok mnie ?
Chłopak siadając pomógł przeczytać dziewczynce książkę, później rozmawiali się, wygłupiali ..
Poczuł do niej więź tak jak do młodszej siostry.
Rozmawiali dość długo..
Chłopak odwiedzał ją codziennie, pewnego razu podarował jej książki ulubionego zespołu.
Dziewczynka się cieszyła bo lubiła słuchać ich piosenki..
Po pewnym okresie, chłopak z uprzedzeniem musiał wyjechać na tydzień.
Dziewczynka w tym czasie tęskniła i odliczała dni do jego przyjazdu.
Gdy wrócił wchodząc do domu dowiedział się że dziewczynka znajduje się w szpitalu.
Od razu pojechał do niej. Spędził chłodną noc przed drzwiami szpitala, czekając na porę odwiedzin.
Gdy już wszedł dowiedział się o chorobie małej, chorowała na raka.
Wykryli to z byt późno dla tego też zostało jej niewiele życia.
Odwiedzał ją codziennie, rozśmieszał, malował swoją twarz na kolorowo, tylko po to aby zobaczyć uśmiech na jej twarzy.
Dziewczynka była wyczerpana chemoterapia ją jeszcze bardziej wykańczała ..
Chłopak się nie poddawał, zaczął czytać  o tej chorobie.. Wspierał ją bo przecież była dla niego jak młodsza siostrzyczka..
Pewnego dnia przyszedł, dowiedział się że jest jej lepiej.
Czytał jej książki, przytulał, dbał o nią, rozpieszczał. Wychodząc dał jej buziaka w policzek..
Następnego dnia dowiedział się że przyszedł za późno .
Nie wierzył, pobiegł na sale na której leżał tylko miś, od niego ;c
Łzy same leciały mu z oczu, klęknął, ściskając pościel w rękach płakał.. Bo wiedział że już nigdy jej nie zobaczy, jej uśmiechu na twarzy..
Długo się nie umiał pozbierać po jej śmierci, płakał dniami i nocami.. Udawał że wszystko jest okej, nikomu nic nie mówił .. W głębi serca czół że jest jej teraz lepiej..
Do tej pory gdy o niej myśli, mówi, łzy mu same lecą.. trzęsie się.
Pokochał ją jak siostrę i jak siostrę ją stracił ;c
Teraz pomaga dzieciom potrzebującym, z myślą o niej chce aby była z niego dumna, on wie że ona zawsze zostanie przy nim na zawsze zostanie jego młodszą siostrzyczką.
Zapamięta ją już na zawsze.


Smutne.. Ale prawdziwe.
Niekiedy, tracimy tych na których nam najbardziej zależy..
Dla tego warto kochać ludzi póki się ich ma przy sobie, za nim będzie za późno.
Ją wykończyła choroba, o której nawet nie wiedziała. Niekiedy Tamten chłopak się zadręcza że nie mógł jej pomóc ale przecież to zdobił, pomógł jak tylko mógł.


                                                                                BezImienny  

czwartek, 22 sierpnia 2013

∆ Uczucie ∆



Zaczęło się dawno ...
On otworzył się na miłość, po upadku. Ona napisała do niego nie znając go.
Po kilku rozmowach, nie umieli przestać o sobie myśleć.
Spotkania, pocałunki, dotyk, wspólne chwile ... tylko mu pozostały po niej .
Obiecała mu że nigdy go nie opuści, nie zdradzi. On zmienił się dla niej, chciał jej oddać cały świat.
KOCHAŁ JĄ. Uratował jej życie.
Czy było warto ? On nadal uważa że uratował by je jeszcze raz gdyby musiał, oddał by nawet Serce.
Dziewczyna po trzech miesiącach i pięciu dniach nagle napisała :
- Zostaniemy Przyjaciółmi ?
On się uśmiechnął i pomyślał : pewnie żartuje sobie.
Po chwili dotarło do niego że ona pisze poważnie.
Chciał się dowiedzieć więcej lecz ona nie chciała mówić.
Od innych dowiedział  się że ma innego, później że nie jest to jeden tylko kilkoro.
ZDRADZIŁA go, do tej pory powtarza sobie że jest Debilem, Szmatą, Głupkiem...
Okazało się że ona go nie kochała i do teraz zabawia się z innymi ;c
Którejś nocy zbił szklankę, wziął szkło do ręki, pociął nim całe ręce, prawie się wykrwawił.
Co noc siedział skulony we wannie  zimnej wody.. trząsł się, płakał, bez ustanku.
Któregoś dnia padał deszcz, rozdarty wpatrując się w jej zdjęcie połknął kilka garści różnych tabletek...
po kilku minutach stracił przytomność, obudził się w Karetce, gdy dojeżdżali do szpitala, Uciekł.
Biegł w deszczu tak długo aż trafił do lasu, osłabiony, zapłakany usiadł na kamieniu.
Cały zmoczony siedział i płakał gdy deszcz padał tylko coraz mocniej.
Nie umie sobie wybaczyć. Obwinia się, że to była jego wina, że nie był idealny dla niej.
Życie nie ma sensu, przyjaciele go wyciągają z dołka, bo tylko im zawdzięcza Życie.
Tylko dla nich żyje, stara się ich wspierać, kocha ich jak rodzinę. Nie pozwala im uronić łzy, chyba że ze szczęścia, Kocha każdego z osobna za to jacy są, co mają w środku i zawszę będzie im dziękował że są przy nim  .



Ten wpis zadedykowałem PRZYJACIOŁOM .
Chciałbym wam Podziękować. I z pewnością będę dziękował jeszcze długo.
DZIĘKUJĘ.


                                                                     BezImienny

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rozdział 1




Rozdział 1
    Polska - Gdzieś na Lotnisku

- Ej nie płacz, przecież nie dłógo wrócę.
- Będę tęsknić z każdym dniem coraz bardziej.
To ja może zacznę od początku ... Nazywam się Jakub ale wołają Kuba. To mały urywek wstępu opowiadania o mnie. Mam 17 lat i pochodzę z małej miejscowości na którą wołam
Miami, może dla tego że różni się od tego we Florydzie ale dla mnie  i tak pozostanie Domem . Brunet, 178 wzrostu, piwne oczy, lekko umięśniony a to co kocham można nazwać tańcem i muzyką. Wracając do wyjazdu, żegnałem się właśnie z dziewczyną która mnie się podoba . Ale jeszcze o tym nie wie.
- To jak widzimy się za siedemnaście dni ? - Powiedziałem.
- Już nie umiem się doczekać twojego powrotu, pamiętaj że zawsze możesz dzwonić nawet jeśli jedziesz do Londynu. - odparła
- Prosze cię pojedź ze mną. Wiesz że na mnie możesz liczyć.
- Leć już za raz masz samolot .
Gdy to mówiła jej oczy nie przestawały wpatrywać się w moje, a serce waliło mnie tak jak by chciało wyskoczyć z piersi.
Po pożegnaniu, zająłem miejsce w samolocie i rozmyślałem nad tym czym będe się zajmował w Londynie przecież jadę na pietnaście dni do pracy, muszę dorobić, ale nie wiem jaką ojczym trzyma dla mnie oferte, Prawde mówiąc niczego się nie boję.
Gdy doleciałem na miejsce zekał na mnie samochód ojczyma, nie ździwiłem się że przysłał kierowcę ..
Kilka godzin później znalazłem się w domku, Ojczym spał więc gosposia pokazała mi pokój. Miał kilka pokoi trzy łazienki dużą kuchnie. W moim pokoju było łóżko, biórko, na nim stał laptop nie daleko była łazięka do której prowadziło wejście tylko zpokoju.
Prawdę mówiąc był bogaty ale osobiście nie nawidzę dostawać pieniędzy wolę sam na nie zarobić.
Rano ...
- Panie Jakubie śniadanie czeka na stole .
- Yhm, pięć minut i jestem gotowy. Chwila to pani zna Polski ?
- Urodziłam się w Londynie ale mam rodziców z Polski . - Odpowiedziała po czym wyszła.
Ja wskoczyłem pod prysznic, umyłem zęby i wskoczyłem w świerze ubrania.
- Dzień dobry Synu, jak minęła podróż ? Mam nadzieję że już się rozpakowałeś bo za dwadzieścia minut jedziemy do mojego biura.
- Hej, rozpakowałem się już więc tyko zjem i możemy jechać .
Po śniadaniu szofer zawiózł nas do jakiegoś budynku, jak do tej pory   nie wiedziałem czym ojczym się zajmuje matka powtarzała w swoim czasie się dowiem.
- Proszę pana, halo .
- Już, już zapatrzyłem się, czy to jest Katty Perry ? - Zapytałem
- Tak, nie zwracaj zbytnio uwagi Synu, w końcu to studio nagraniowe jedne z największych w Londynie. To Laura, nie martw się zna dwanaście języjów w tym Polski, oprowadzi cię i powie co masz robić .
- Okej. - odpowiedziałem ze ździwieniem na twarzy.
Po kilku minutach doszliśmy do pokoju w którym znajdowało się biórko obok którego stała gitara a na nim dużo kartek .
- Twoim zadaniem będzie poukładanie tych dokumentów alfabetycznie, teraz się tym zajmij a gdy skończysz przyjdź to powiem ci co masz robić, będe w pokoju na przeciwko.
Gdy wyszła, zająłem się stertą kartek. Zajęło mi to sporo czasu.
Gdy skończyłem poszedłem do pokoju Laury .
- Dziwne miała tu być, a pokuj jest zamknięty. - Pomyślałem.
-Pewnie poszła na przerwe lub do ubikacji, przejdę sie to może ją znajdę .
Po długim okresie poszukiwań nie wiedziałem gdzie jestem te wielkie korytaże ciągnęły się bez końca, do tego było tu pięknie , na ścianach wisiały płyty z podpisami, gdzie nie gdzie znajdowały się też instrumenty, w większości różnorodne gitary.
- Laura, Laura, gdzie ty jesteś ? Nie chcę mieć przypłu pierwszego dnia w pracy tym bardziej u ojczyma . - Ta myśl mnie dręczyła całą drogę.
Zbliżał się już koniec dnia a ja siedziałem w korytarzu, gdy nagle usłyszałem muzykę i zbliżyłem się do drzwi, gdy je uchyliłem zobaczyłem ojczyma i kilka innych osób, gdy się przyjrzałem dostrzegłem Laurę stojącą i wpatrującą się w chłopaka który stał przed mikrofonem po drugiej stronie.
Po chwili se myślę znam ten głos i chłopaka też. Lepiej abyście nie wiedzieli kto to bo nie chcę mieć problemów przez to .
- Dobra, dzięki mamy to. Jakubie, co ty tutaj robisz ? - Zapytał ojczym.
- Właściwie to skończyłem już i szukałem Laury.
- Kazałem jej tu przyjść i ty też się przydasz, ten o to chłopak musi coś zjeść zaprowadzisz go do stołówki ? Niech coś zje . - Zaproponował.
- Pewnie. - Odparłem .
Sam nie wiem gdzie ona się znajduje ale w dwójkę damy radę ją znaleść .
Gdy szliśmy poczułem jakiś zapach, po chwili doszkiśmy do stołówki i wyglądała na prawdę nowocześnie wszystko było biało czarne a gdzie nie gdzie pojawiały się  intensywne kolory.
Podeszliśmy bliżej,  później zjedliśmy  roladki z kurczaka ze szpinakiem. Po czym Chłopak zaproponował mi kanapki z majonezem ale byłem już na tyle pełny że odmówiłem.
Gdy odprowadziłem go do studia ojczym był dumny ze mnie i pierwszy raz poczułem się doceniony za nic.
Wieczorem pojechałem do Centrum z Ojczymem nakupował mi ubrań i pamiątek, odmawiałem ale on nalegał więc wziołem coś dla przyjaciół, mamy i dla mojej
Martyny . Co prawda nie była do słownie moja ale była moją pierwszą miłością.
Po powrocie do domu byłem tak padnięty że wszedłem do pokoju umyłem zęby, wykąpałem się i zadzwoniłem do niej.
- Hej tu Martyna, nie stety nie mogę teraz odebrać, po sygnale zostaw wiadomość ...
- Dziwne, zawsze odbierała, może już zasnęła mimo że jest teraz u niej około dwudziestej trzeciej . Zadzwonie jutro - pomyślałem.
Gdy wszedłem pod kołdrę nawet nie zauważyłem kiedy zasnołem .

Przepraszam za ortografię ale za każdym razem mnie się zmieniała ... Nie daje rady już tego ustawić .
Mam nadzieje że się podoba, pierwszy raz w życiu tak zaczołem pisać .
Nie martwcie się będę dodawał i Rozdziały opowiadania i Historie z życia wzięte .

wtorek, 16 lipca 2013

Narkotyk



Był ciepły, słoneczny maj. 19-letni chłopak o imieniu Dominik, chciał wraz z kolegami uczcić zdanie przez niego prawa jazdy. Postanowił zrobić małe ognisko z tej właśnie okazji, a że zbliżała się przerwa świąteczna nic nie stało na przeszkodzie. Jak to nastolatkowie.. Nie mogło zabraknąć alkoholu, nikotyny i narkotyków. Dziewczyna Dominika (Zuza) popierała ten pomysł, natomiast jego przyjaciółka Kinga była temu przeciwna. Czuła, że wydarzy się coś złego. Jej objawy sprawdziły się.
Tego samego dnia, po południu, chłopcy zaczęli przygotowania do "melanżu". Zaopatrzyli się w alkohol i inne używki. Impreza na początku przebiegała bez żadnych incydentów. Wszyscy świetnie się bawili. Niestety pogoda w pewnym momencie przestała dopisywać i zrobiło się chłodno. Dziewczyny postanowiły wrócić do swoich domów, natomiast chłopcy poszli się przejść, aby "wyrzucić" z siebie odór narkotyków itp. Nagle wzięła ich chęć poczucia adrenaliny. Widząc tory, wymyślili zabawę, która polegała na tym, że gdy pojedzie pociąg wszyscy stają na torach i czekają aż on się zbliży. Gdy będzie już tuż przed nimi, każdy kolejno będzie odskakiwał. Tak  też zrobili... W chwili, kiedy pociąg nadjechał, wszyscy zaczęli odskakiwać. Niestety Dominik nie zdążył.. Koledzy widząc stan chłopaka uciekli. Wstrząśnięty kolejarz wezwał pogotowie, które zabrało rannego do szpitala.
W wyniku wypadku, chłopakowi amputowano prawą nogę i lewą rękę, a więc oznaczało to, że zostanie on do końca życia kaleką. Zuza widząc jego stan, wiszła ze szpitala i już nigdy wiecej nie wróciła.. Postanowiła z nim zerwać.
Okazało się, że jedyną osobą, na której mógł polegać Dominik była Kinga. Chłopakowi trudno było się pozbierać po ostatnich wydarzeniach. Zrozumiał, że jego dziewczyna była z nim tylko ze względu na majątek, który posiadali jego rodzice. Było mu wstyd, że nie słuchał rad swojej najleszej przyjaciółki.

Ta sytuacja świetnie odnosi się do powiedzenia, iż "Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie".
 To jest smutne ale też prawdziwe ... co Narkotyki i alkohol robi z ludźmi ..
To też nie oznacza że ludzie mają przestać pić .. po prostu powinni to robić z głową.


                                                                                               BezImienny



piątek, 21 czerwca 2013

I'm sorry, because I'm going to Die.

Może, wydawać się to głupie ...
Chciałbym Przeprosić. Przeprosić za wszystkie błędy, przeprosić za wszystko co zrobiłem źle.
To że nie jestem ideałem wie już wiele osób.
Za nim jednak odejdę muszę się pomęczyć jeszcze trochę .
Chciałbym po pierwsze przeprosić przyjaciółkę, która uważa mnie za chuja ... Fiona Przepraszam ;c
Za to ze nie mogłem pomóc Julce w trudnych chwilach, nawet obietnica nie pomogła ... Widać jakim byłem przyjacielem.
Moją wspaniałą grupkę osób z którymi miałem się spotkać ;c PRZEPRASZAM !
Także ludzi z którymi mnie coś łączyło bądź byłem dla  nich wielkim problemem ;c
Przeznaczenia nie da się zmienić ;c Podobnie jak Przeszłości ;c
Przepraszam że jestem głupim, beznadziejnym Gówniarzem który nie radzi sobie z emocjami ;c
Starałem się pomóc, mimo tego jest gorzej niż było ;c
Przepraszam też rodzinę która musiała mnie znosić ...
                       PRZEPRASZAM !
                                                                                           BezImienny